KOBIETA KULA KOBIETA KULA
265
BLOG

Nieśmiertelna Doskonałość czyli Kula Wiecznie Żywym Ideałem

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 30


Kiedy kobieta spotyka faceta to tak czasem bywa, że głowę ona postradawszy w imię jakowychś mrzonek i skończywszy swe idealizmy na zbieraniu po mieszkaniu skarpetek, przez owego faceta zużytych.  Takiego losu Kula sobie nie wyobrażając, przeto wielka w niej czujność nastąpiwszy, gdy Szaman Afrykański na spacer po mieście Brühl był ją zaprosił. Wszak wiadomo,  szamaństwo i wszelakie telepatyczne jasnowidzenie są mnie bardzo miłe,  ale facet to jest facet i nawet jak jest Szamanem, jest mus czujność zachować wielką, aby takiej Kuli nie wziął we władanie, na marności ciała nie skończywszy,  lecz co gorsze jeszcze,  zawładnąć by był mógł jej umysłem.


Tedy ja na spacer poszłam, mając się na baczności i przewiercając jego wzrokiem, aż jemu się zamilknąwszy i szedł przodem szybkim krokiem. Tedy, ja zwolniwszy krok swój, aby nerwacje jego wypróbować, bo jak Szamana z nerw wyprowadzając, to wiadomo, że przewagę ma się duchową i w ten deseń on nam nic w kwestii uroków wszelakich rzucania nie może uczynić. Ten jednak, twardą będąc sztuką, kroku zwolnił, odwracając się znienacka i wskazawszy na mnie palcem, po czem palec swój kierując w stronę jakowegoś domiszcza, w takie odezwawszy się słowa:


"To jest ratusz. "


Po czem, z uśmiechem dodał:


"Do Brühl się przeprowadź, jak mieszkania szukasz. "


No, jak rany! Facety to mają zaprawdę tupet, sobie wyobrażając, że tak ja robić będę jak one mnie rzekną! Przeto z kamienną twarzą ja oświadczywszy uroczyście, że się przeprowadzam do Bergisch Gladbach, albo też do Köln, jeszcze nie wiem. Szaman tylko się pod nosem uśmiechnąwszy, wypisz-wymaluj mego Anioła Stróża będąc odpowiednikiem w kwestii chochlikowatości i nic mnie nie rzekł więcej w tem temacie.


Jak raz,  tydzień później, gdy ja ogłoszenie w Bergisch Gladbach gazecie dając, tylko jeden typ się do mnie odezwawszy, co mnie się zapytał lubieżnie, czy ja prócz mieszkania nie szukam jeszcze dobrze płatnego, pobocznego zajęcia. Pomyślałam ja sobie, że w Bergisch Gladbach zamieszkują lubieżne zboki, zatem nic tam po mnie. Padło na Köln, ale tam znów był tłok dla Karawanu zbyt wielki. Tedy, w skrytości przed Szamanem, co był w międzyczasie wyjechał w swę Afrykańską Ojczyznę, ja się dyskrecyjnie w mieście Brühl zacząwszy rozglądać za mieszkaniem. I tak, w ten deseń mieszkanie w internetach wypatrzywszy, lecz względem niewielu tak zwanych kwadratmetrów było we mnie wahanie. Czas jednakowoż mnie w kwestii przeprowadzki naglił, bo dojczlandzkie psy łase na kiełbasę i wiecznie nienażarte mnie dysząc za plecami, o czym ja napiszę przy innej okazji. W ten deseń, ja napisawszy do Szamana, że jak raz, mieszkanie znalazłam, ale wahanie jest we mnie czy w ogóle jechać sens jest owo mieszkanie obejrzeć, bo mnie się widzi, że to i tak jest do niczego. Szaman zaś mnie odrzekł na to:


"Tak, masz całkowicie rację! Lepsze to, niż nic!"


Przeczytawszy ja te słowa, światłość wielką poczułam wokół siebie, względem oświecenia duszy co znaki daje w postaci niezrozumiałych pozornie sms-ów, w Karawan wsiadłam, olśniewający widok z balkonu swego przyszłego mieszkania zobaczywszy i umowę najmu podpisałam.


Miasto Brühl z tej radości, zaraz przy zjeździe z Autobany przy Eisenwerk Motorenguss, gdzie się produkuje między innymi Zylinderkopfy do Opla Karawanu, natychmiast rondo imieniem Kobiety Kuli nazwawszy, pomnik odpowiednio kulisty fundując, nocą świecący Kolorem Indygo. Także samo i szpital, Marienkrankenhaus zwany,  względem Kuli Ewy Maryi Świątobliwej, odpowiednią kulistą fontannę przed frontem swym umieścić raczył.  I wszystko by idealistycznym być raczyło, gdyby nie woda wapienna,  co pralkom skracając życie, a także samo białym osadem się kładąc na dzbankach do gotowania wody i krągłościach Kuli Kobiety. . .


Lecz, jak wiadomo z literatury i Kobaltowych Okienek,  nic nie jest takowym jak się wydaje, a złe z pozoru zdarzenia w samo dobro obrócić się mogą człowiekowi.


Tak się bowiem złożyło, że ja na wszelakie znajomości otwartą będąc, kumpelę mam co ze Słowacji pochodzi. Ona mnie w ten deseń rzekła o niejakiej hrabinie z zamku Krasna Horka, imię której Zofia Seredyova, co jej się zmarło w roku 1703. Hrabinę ową pochowano w grobie, przewiewnym wielce, jednakowoż całe lata na nią kapała wapienna woda. Tak to hrabinę zakonserwowało, że jak wieść głosi, wygląda ona w dziś dzień, jak na drugi dzień po swym pogrzebie, a zmumifikowane jej ciało z podniesioną ręką stało się dla ludzi zmartwychwstania symbolem. Symbol ów, ubrany w odświętną kieckę, można podziwiać zamek zwiedzając i urody zazdrościć.


Tak więc, pierwsze co zrobiłam, tak sprawdziwszy mieszkania swego przewiewność. Jest ona tak doskonałą, że cytrusowe owoce, co je na testowanie wzięłam, miast zgnić po trzech miesiącach leżenia na kuchennym stole, na kamień się wysuszyły. Przeto, zważywszy na urody zachowanie i żywot wieczny w doskonałym stanie, ja z lubością pod prysznic z wapienną wodą się kąpać chodzę, po którym ciało moje jak alabaster się stając, a przy stole kuchennym siedząc, przewiewnym  pieszczona powietrza dotykiem, dyrdymałki na Salon piszę...


Jedynie hrabiny szkoda...  Względem,  że mogła się przed umarciem kąpać w wapiennej wodzie i tak jak Kobieta Kula,  podziw wzbudzać i zachwyt urodziwością swoją, nie po śmierci,  ale za żywota...


 


 


Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości