Mój ukochany
Myślę o tym kiedy Cię dosiądę
Dłonie drżą niecierpliwie, serce w gorączce
W rytmie bębna mnie weźmiesz
W słońcu, w deszczu, albo w nocną ciszę
Aż po słodkie zmęczenie miłosnym zespoleniem
Cierpliwie potem będziesz czekał
Gdy w obcej pościeli, bez Ciebie
Senny zapach mego ciała i ust westchnienie zostawię
Rankiem trzepniesz mnie żartobliwie w tyłek
Mrucząc w ucho przyjemnie
Bo wibrujące Twoje mruczenie, kiedy daję Ci iskrę do jazdy
Przenika mnie, przenika radosnym drżeniem
I wiem to, ukochany...
Dzikość serc, dusz i ciał rozkoszne porozumienie
Dopadnie nas znów, zaraz, za chwilę..
Na Autobanie A4